Real Madryt – Atalanta. Gwiazda Mbappe zalśni nad Warszawą
Tylu piłkarskich geniuszy w jednym miejscu Warszawa nie widziała od dawna. Choć Real Madryt gościł w stolicy przed ośmioma laty i zupełnie zmieniła się generacja galaktycznych gwiazd, to jednak nie zmieniło się jedno; Królewscy z reguły nie mają równych na całym kontynencie. Atalanta Bergamo, a więc dzisiejszy przeciwnik triumfatora Ligi Mistrzów w meczu o Superpuchar, to tylko dodatek.
Oczywiście w Superpucharze Europy czasem dochodzi do niespodzianek, ale na pewno nie oglądamy ich w ostatnich latach, bo z reguły triumfują faworyci. W XXI wieku na 23 edycje aż 13 razy wygrywały hiszpańskie zespoły, w sumie w całej historii mają one 16 wygranych na 32 edycje, a więc zgarnęły połowę trofeów. Nie inaczej będzie zapewne i dziś, nie lekceważąc Atalanty, która wygrała Ligę Europy, można wyobrazić sobie tylko jedno rozstrzygnięcie.
W ogóle trudno wyobrazić sobie, że Real nie rządzi na kontynencie bez względu na rozgrywki. Jest pod tym względem hegemonem, a w Warszawie pokaże się po raz pierwszy z nowym, eksportowym tercetem graczy ofensywnych, wśród których liderem staje się oczywiście Kylian Mpabbe. Może nie był to gracz, który olśniłby wszystkich podczas niedawnego Euro, to jednak utrzymuje on status cudownego dziecka najnowszej piłkarskiej generacji, nie bez powodu jego transfer do Realu poruszył każdego kibica, zaangażował nawet głowy państw z Emmanuelem Macronem na czele. Chodzi oczywiście o kulisy tego transferu, który oparł się o gabinet głowy państwa, historycy futbolu uważają, że przejście Francuza z PSG (w ostatnim sezonie strzelił 44 gole w 48 meczach) do Realu to najdłuższa i najbardziej zawiła transferowa saga w historii. I tak się akurat wydarza, że miejsce debiutu jednego z najbardziej galaktycznych piłkarzy, jaki kiedykolwiek wylądował w Realu, będzie Warszawa. Przyjmując, że prawdziwych Galacticos było dotychczas 15 (wśród nich Luis Figo, Zinedin Zidane, David Bekcham, Ronaldo, etc), ten debiut odbędzie się najbardziej na wschód od Madrytu, nie licząc Pekinu, w którym zaprezentował się Beckham.
Choć Mbappe wie, jak poruszać się w szatni pełnej gwiazd, to jednak Real zawsze jest pod tym względem wyjątkowy, bo mało kto chce tam oddać bez walki status tego najważniejszego. Wprawdzie będą ze sobą współpracować, a wspomniany tercet uzupełniają Vinicius Junior i Jude Bellingham, to jednak po ostatnim gwizdku każdy będzie miał ambicje, by być tym najlepszym. Pytanie, jak to zadziała na interes zespołu i całego klubu, który zamierza w tym sezonie zdobyć aż siedem trofeów. Tak, to nie pomyłka. Superpuchar Europy to zaledwie preludium do walki o mistrzostwo LaLiga, triumfy w Pucharze Króla, Superpucharze Hiszpanii, Lidze Mistrzów, Klubowych Mistrzostwach Świata i Pucharze Interkontynentalnym. W sumie da to blisko 70 spotkań, to wprost końska dawka, która następuje po półtoramiesięcznej przerwie i wyzwaniach reprezentacyjnych, jakimi były mistrzostwa kontynentu. Na razie Królewscy mają zaledwie 22-osobową kadrę, oprócz Mbappe dołączył do nich także Endrick, a więc cudowne dziecko brazylijskiej piłki, ale odeszło aż trzech znaczących piłkarzy, choć każdy z nich ważny jest na swój sposób. Chodzi o Toniego Kroosa, który zakończył karierę, Joselu, dzięki któremu Real tak naprawdę wygrał Ligę Mistrzów w minionym sezonie, a teraz wyniósł się do Kataru, oraz o Nacho, któremu spodobał się kierunek saudyjski.
A skoro o tym mowa, spokój w przygotowaniach Realu do meczu o Superpuchar, a później regularnych bojów w kraju i Europie, prócz mało licznej kadry rozbija kolejne zamieszanie wywołane arabskimi pieniędzmi i kaprysami. Po tym, jak do ligi saudyjskiej przenieśli się z Królewskich Karim Benzema, a wcześniej Cristiano Ronaldo, właściciele Al Ahli zapragnęli sprowadzić Viniciusa. Jednak tamte przypadki różniły się mocno od obecnego, bo ci wspomniani na początku decydując się na ten ruch mieli po 36 lat, a Vini to zaledwie 24-latek, który mimo młodego wieku rozegrał dla Realu już 264 mecze. Sprawa jest jednak rozwojowa, kiedy na stole leżą setki milionów dla klubu i pięcioletni, wart około miliarda kontrakt dla samego zawodnika. Chodzi bowiem nie tylko o grę w piłkę, ale także o to, by Brazylijczyk stał się twarzą mundialu, który w Arabii Saudyjskiej odbędzie się za równo dekadę. Szejkowie chcą także przekonać piłkarza, że u nich będzie miał lepiej niż w Realu, w którym prymusem zostanie od tego sezonu Mbappe.
Ze spraw ważnych acz doraźnych należy wspomnieć o leczącym kontuzje Davidzie Alabie. Ale lista absencji Realu to nic w związku z trzema mocnymi nazwiskami nieobecnymi w Atalancie. Chodzi o Giorgio Scalviniego i Gianlucę Scamaccę, którzy są po zerwaniu więzadeł krzyżowych i przechodzą żmudną rehabilitację, oraz Nicolo Zaniolo, który został wypożyczony z Galatasaray Stambuł, ale doskwiera mniej poważny uraz. Pod znakiem zapytania stoi również występ Rafaela Toloi, a zupełnie nieoczywista kwestia dotyczy nieobecności Teuna Koopmeinersa, który zakochał się w Juventusie i robi wszystko, by klub z Bergamo zezwolił mu na transfer. W porównaniu z finałem Ligi Europy przeciwko Bayerowi Leverkusen brakuje aż sześciu ważnych graczy. Ma więc trener Gian Piero Gasperini poważny ból głowy, dodatkowo zmaga się z dylematem, kto ma wspomóc Ademolę Lookmana w pierwszej linii – Charles De Ketelaere czy Mateo Retegui. A może jakimś sposobem zmieści ich obu? Do jego dyspozycji będą trzej nowi piłkarze, czyli Retegui (Genoa), Ben Godfrey (z Evertonu) i Ibrahim Suleman (Cagliari).
Właśnie teraz dochodzimy być może do sedna tego meczu, poza jego wymiarem marketingowym, związanym z Mbappe. Otóż naprzeciw siebie staje dwóch włoskich, niezwykle doświadczonych trenerów, gdzie oczywiście Carlo Ancelotti ma zdecydowaną przewagę, jeśli idzie o zdobywane tytuły w Europie. Obu łączy jednak filozofie nieoglądania się na rywala, ale narzucanie własnego stylu poprzez atakowanie. I żeby nie było – Atalanta lubi otwartą, ryzykowaną grę. To jest wręcz zaprzeczenie włoskiego, opartego na kalkulacji futbolu. O tym, jak bardzo to niewygodny zespół przekonał się w poprzedniej pucharowej edycji m.in. Liverpool i w finale Bayer. Przygotowania obu ekip nie rzucają na kolana, nieznacznie lepiej wypadł w nich Real, który przegrał z Milanem 0:1, Barceloną 1:2 i wygrał z Chelsea 2:1. Atalanta także rozegrała trzy mecze – zremisowała z AZ Alkmaar 2:2, przegrała z Parmą 1:4 i St. Pauli 0:3.
To będzie wielkie święto właściwie dla wszystkich, którzy związani są z tym meczem. Realem wiadomo – czekają na Mbappe. Atalanta, mimo kłopotów, wygrała Ligę Europy jako pierwsze trofeum w historii, chce teraz wypaść przyzwoicie w kolejnych próbach. To także wielka chwila dla Warszawy, choć Real gościł w niej przy okazji meczu z Legią w Lidze Mistrzów w 2016 roku, dwa lata wcześniej gościł na Supermeczu na Narodowym przeciwko Fiorentinie, ale starcie miało charakter towarzyski. W Pucharze Europy lub eliminacjach Champions League z polskich drużyn przywilej gry z Królewskimi miała także Stal Mielec w 1976 roku, Górnik Zabrze w 1988 roku i Wisła Kraków równo dwie dekady temu.
Mój typ: wygrana Realu i premierowy gol Mbappe.
Przypuszczalny skład Realu: Courtois - Carvajal, Rudiger, Militao, Mendy - Valverde, Tchouameni, Bellingham - Rodrygo, Mbappe, Vinicius Junior.
Przypuszczalny skład Atalanty: Musso - Djimsiti, Hien, Kolasinac - Zappacosta, Pasalic, Ederson, Ruggeri - Lookman, De Ketelaere – Retegui.