FORTUNA

Android aplikacja

Real Betis – Mallorca. Pellegrini jeszcze nie odkrył kart

Ponieważ nieco ponad tydzień pozostał do meczu Legii Warszawa z Betisem Sewilla, przyjrzyjmy się tej drużynie, która zagra dziś w LaLiga z Mallorką. Stawką dla gospodarzy jest awans nawet na piąte miejsce w tabeli.

Jeśli uznać, że porażkę z Realem Madryt poza Barceloną i Atletico każdy musi wkalkulować w punktowe plany na rundę, to Betis spisuje się naprawdę dobrze. Przegrana 0:2 na Bernabeu jest jak na razie jedyną wpadką podopiecznych Manuela Pellegriniego, w pozostałych sześciu spotkaniach albo zwyciężali, albo remisowali. Trzeba też zauważyć, że dwa z tych meczów to konfrontacje w ostatniej rundzie kwalifikacji do Ligi Europy przeciwko ukraińskiemu Krywbasowi Krzywy Róg (2:0 i 3:0), która to rywalizacja stała się przepustką do fazy ligowej, gdzie Betis zmierzy się m.in. z Legią Warszawa. To z tym większą uwagą będziemy dziś oglądać Los Verdiblancos, ekipę, która od kilku sezonów rozsiadła się w górnej części tabeli.

Gospodarze chcą wygrać trzeci raz z rzędu, choć na przeszkodzie mogą im stanąć kontuzje. Wciąż niedostępni są ludzie, którzy mieliby pewne miejsce w jedenastce, od Williama Carvalho i Isco począwszy, przez Marca Bartrę, Johnny’ego Cardoso, aż na Youssoufie Sabalym skończywszy. To naprawdę duże ubytki, z którymi Pellegrini musi sobie dać radę. Pole manewru zmniejsza się do tego stopnia, że w ciemno można obstawiać skład gospodarzy, będzie on taki sam, jak w ostatnim starciu z Getafe (2:1). Oczywiście ważne role odgrywają nowi zawodnicy – wypożyczeni Vitor Roque (z Barcelony) i Natan (z Napoli), czy pozyskani za gotówkę Giovanni Lo Celso (z Tottenhamu za 5 mln euro) i Romain Perraud (z Southampton za 3,5 mln). Powiedzmy wprost; Pellegrini tak naprawdę jeszcze nie odkrył kart, mają do dyspozycji pełnię składu dopiero wtedy zaprezentuje nam pełnię możliwości swojego zespołu.

Mallorca gra naprzemiennie – dwa zwycięstwa, dwa remisy i dwie porażki doskonale ilustrują falującą formę. Co ciekawe, oba zwycięstwa i obie porażki zakończyły się różnicą zaledwie jednego gola. Nieprzewidywalność wydaje się więc immanentną cechą tego zespołu, za który zabrał się od tego sezonu trener Jagoba Arrasate. 46-letni szkoleniowiec nie ma nie wiadomo jakich możliwości, jego najważniejszy gracz Vedat Muriqi wypada właśnie z powodu kontuzji, nieobecni będą również Javi Llabres, Takuma Asano i Siebe van der Heyden. Wraca za to Pablo Maffeo po trzech meczach pauzy, ale nie jest na tyle gotowy, by zacząć spotkanie w pierwszej jedenastce.

Historia starć obu drużyn nie wróży niczego dobrego dla Mallorki, która nie wygrała z tym rywalem od 2013 roku. Mallorce nie idzie także przeciwko trenerowi Pellegriniemu, to tylko jedna wygrana w 24 ostatnich spotkaniach. Jak ten mecz może wyglądać dziś? W środku pola zetrą się wspomniany już Lo Celso, który po powrocie z Tottenhamu zdobył już dwa gole, z Sergi Darderem. Ciekawa, choć już nie bezpośrednia, powinna być rywalizacja Vitora Roque z Cyle Larinem. Ten ostatni będzie prawdopodobnie osamotniony w ataku, bo trener Arrasate zapewne zabezpieczy tyły w obawie przed ofensywą rywala.

Mój typ: 3:1. Mallorka tak naprawdę nie dostała się jeszcze w tym sezonie w ręce naprawdę mocnego zespołu. Dziś będzie ten pierwszy raz. Oglądajmy Betis i zastanówmy się, jak Legia i czy w ogóle może poradzić sobie z drużyną Pellegriniego.

Przypuszczalny skład Realu Betis: Rui Silva – Bellerin, Diego Llorente, Natan, Perraud – Altimira, Marc Roca – Fornals, Lo Celso, Abde – Vitor Roque.

Przypuszczalny skład Mallorki: Greif – Sanchez, Valjent, Raillo, Mojica – Mascarell, Samu Costa – Dani Rodriguez, Sergi Darder, Robert Navarro – Larin.

Trwa wysyłanie kuponu...