Real – Barcelona
WIELKIE WYDARZENIE. Jedenasta kolejka zmagań w LaLiga przynosi wielki klasyk, który w tym sezonie jeszcze bardziej przyciąga. Przyjście do Madrytu Kyliana Mbappe sprawiło, że rywalizacja Realu z Barceloną wchodzi obecnie na jeszcze wyższy poziom, jeśli to jest jeszcze możliwe. W ligowych zmaganiach Barca przewodzi całej lidze (9 wygranych w 10 meczach), ale ma tylko trzy punkty przewagi nad drugim Realem. Jedni i drudzy w tygodniu wygrali ważne mecze w Lidze Mistrzów pokazując swój olbrzymi potencjał ofensywny. Kto wyjdzie zwycięsko z tej prestiżowej rywalizacji?
Real – po raz kolejny, już chyba trudno zliczyć który podopieczni Carlo Ancelottiego po kiepskiej pierwszej połowie w drugiej części potrafili odwrócić losy spotkania. Po raz drugi w ostatnich miesiącach doskonale o tym przekonał się zespół Borussii Dortmund. Najpierw w wielkim finale Ligi Mistrzów, w którym Borussia do przerwy tak naprawdę powinna prowadzić przewagą dwóch lub trzech bramek, a był bezbramkowy remis i ostatecznie Real wygrał 2:0. Identyczny schemat miał miejsce w ostatnim tygodniu, gdyż Dortmund prowadził do przerwy 2:0, a powinien wyżej. Druga połowa to całkiem inny obraz gry, ale mimo wszystko wygrana Realu 5:2 to wynik mocno przesadzony. Włoski szkoleniowiec przed tym meczem powiedział: Z drużyną jest dobrze, jest zmotywowana. Jak zawsze ma zamysł, że Klasyki to bardzo wyrównane mecze z dużą ilością walki, ale także bardzo rozrywkowe. To święto futbolu i chcemy poradzić sobie dobrze przed naszymi kibicami.
Barcelona – dla Hansiego Flicka to sobotnie starcie to taki mały test. Oczywiście widać, że jego zatrudnienie to był kapitany ruch władz Barcelony, bo zespół z Katalonii prezentuje się o dwie klasy lepiej niż pod wodzą Xaviego w zeszłym sezonie. Niemiecki trener przed tym starciem stwierdził: Real Madryt to zespół z zawodnikami klasy światowej, ale ja wierzę w swój zespół, który radzi sobie bardzo dobrze, mimo że ostatnio po naszym golu na 1:0 trochę cierpieliśmy i Bayern strzelił na 1:1. A my wróciliśmy. To dla mnie wielki znak od zespołu.
Prognoza: Real wygrał wszystkie siedem domowych spotkań przed własną publicznością w tym sezonie we wszystkich rozgrywkach i w każdym z tych starć strzelał przynajmniej dwa gole. W tych wspomnianych meczach padło łącznie 28 bramek, co daje średnią 4,0 gola na mecz! Z drugiej strony mecze Barcelony również generują wielką ilość zdobytych bramek. W delegacjach w każdym z siedmiu konfrontacji Barcy w obecnej kampanii padało powyżej 2,5 gola, a w sześciu z nich zanotowano gole z obu stron. Pięć poprzednich bezpośrednich konfrontacji pomiędzy Realem i Barceloną to przynajmniej trzy gole, a cztery z nich przynosiły trafiania z obu stron. Trudno sobie wyobrazić, aby w sobotni wieczór było inaczej przy tak olbrzymiej sile ofensywnej jednych i drugich oraz mimo wszystko mocno nieszczelnych defensywach. Proponowane typy: powyżej 3,0 goli (kurs 1,59)/ obie drużyny strzelą gola i liczba goli – TAK i powyżej 2,5 gola (kurs 1,62).