FORTUNA

Android aplikacja

PSG - Barcelona. O dwóch takich, co między nimi miłości nie ma

Jeśli przyjąć wiarę, że Nasser Al-Khelaifi był wielkim kibicem Barcelony, ale po objęciu rządów w PSG ta miłość totalnie mu minęła, to mamy mniej więcej obraz tego, jakie relacje panują między oboma klubami. Poszło o rzekomy transfer Marco Verrattiego, którego Barca chciała podstępem pozyskać. Ponieważ Katarczyk jest pamiętliwy, przez kolejne lata wyciągnął z Katalonii do stolicy Paryża aż ośmiu graczy, a wśród nich m.in. Neymara, uruchamiając zawartą w jego kontrakcie klauzulę.

Miłości między nimi nie ma także ze względów stricte piłkarskich. W tym samym 2017 roku obie drużyny spotkały się w 1/8 finału, pierwszy mecz paryżanie wygrali 4:0, a w rewanżu, mimo że prowadzili 1:0, ulegli ostatecznie 1:6 i odpadli. Była to jedna z najbardziej spektakularnych katastrof w dziejach Ligi Mistrzów, do dziś zapamiętana przez kibiców w całej Europie. Generalnie rywalizacje obu drużyn są godne zapamiętania na długo, nie ma w nich kalkulacji, jest niepohamowana chęć ze strony PSG, by wreszcie sięgnąć po trofeum. Wśród ośmiu zespołów, które grają w ćwierćfinałach tegorocznej Ligi Mistrzów, tylko trzy tego zaszczytu nie dostąpiły – Atletico Madryt, Arsenal i właśnie PSG. Pozostałe pięć klubów mają na koncie 27 tytułów, najwięcej oczywiście Real Madryt (14), ale w czołówce jest też Barca ze swoimi pięcioma triumfami. Co ciekawe cała ósemka osiągała finał rozgrywek aż 45 razy, z czego PSG zaledwie raz… Czarno na białym widać więc, skąd mogą brać się paryskie kompleksy, których nic nie uleczy jak triumf w poważnych rozgrywkach, a w tym sezonie mają one naprawdę wielką moc.

Prasa w obu krajach zapowiada starcie PSG – Barcelona jako wielką grę, tym bardziej że to ostatnia, w której w tym miejscu i na tym poziomie bierze udział Kylian Mbappe. Przynajmniej z perspektywy Barcelony, bo jeśli przeniesie się do Realu Madryt, zyskają na tym wewnątrzhiszpańskie starcia, ale z pewnością stracą na tym starcia z PSG, jeśli jeszcze do nich miałoby dojść. Wielkie wydarzenie znamionują również postaci obu szkoleniowców z Luisem Enrique i Xavim Hernandezem, którzy razem występowali w barwach Barcelony. Nie bez znaczenia jest również to, że pierwszy z nich był również trenerem katalońskiego klubu, pamiętając również o tym, że prowadzi zespół, kiedy Barca odwracała losy rywalizacji z PSG w 2017 roku. Przeplata nam się więc wiele znakomitych, elektryzujących wręcz historii.

PSG przystępuje do rywalizacji mając za sobą 27 meczów bez porażki. W licytowaniu się na poważne argumenty także Barca ma coś do dodania, choćby to, że można toczyć batalie w Europie mając w składzie dwóch nastolatków – Lamine Yamala i Paua Cubarsiego, gdzie obaj urodzili się w 2007 roku i grają dla seniorskiej reprezentacji Hiszpanii.

Piłkarze obu drużyn dostrzegają niuanse związane z personaliami, choćby to, że w ataku gospodarzy występuje niedawny kolega barcelończyków Ousmane Dembele. Działa to także w drugą stronę, bo o sile obrony gości stanowi reprezentant Francji Jules Kounde. Składy do końca pozostaną tajemnicą, choć więcej zagadek pozostawił trener Enrique. Barcelona jest pod tym względem bardziej czytelna. Ustalając jedenastki szkoleniowcy muszą pamiętać o zagrożeniach kartkami dla swoich graczy, o czym piszemy poniżej.

Konia z rzędem temu, kto przewidzi, jak będzie przebiegać ta rywalizacja. Wiedząc, że PSG nie było w ćwierćfinale od trzech lat, a Barcelona „pielęgnowała” tę serię jeszcze rok dłużej, głód obu jest nieprawdopodobny. Pozostaje powiedzieć: stwórzcie widowisko, o którym znów mówić będziemy latami.

Jak to wcześniej bywało. Obie drużyny mają 13 meczów za sobą. Jeden z nich bez rewanżu, był to finał Pucharu Zdobywców Pucharów w 1997 roku, który jednym golem wygrała Barcelona. Na razie PSG musi odrabiać nieznaczną stratę w bilansie, wynosi on bowiem 4-4-5. Na boisku w Paryżu Barca wygrała tylko raz – w ćwierćfinale 2015 roku, kiedy sięgnęła później po triumf w całych rozgrywkach.

PSG kadrowo. W PSG jest czterech zawodników zagrożonych kartkami – Milan Skriniar, Lucas Hernandez, Manuel Ugarte i Dembele. Kontuzjowani są Nordi Mukiele, Presnel Kimpembe i Achraf Hakimi. Szkoleniowiec uznał, że nie będzie mu potrzebny Layvin Kurzawa. W porównaniu z ostatnim ligowym spotkaniem z Clermont Foot (1:1) zmieni się praktycznie wszystko, bo wolne dostało większość zawodników najbardziej obciążonych sezonem. Istnieje prawdopodobieństwo, że nikt z jedenastki rozpoczynającej sobotni mecz nie zagra dziś przeciwko Barcelonie.

Barcelona kadrowo. Z powodu kartek na baczności musi się mieć aż siedmiu graczy – Ronald Araujo, Andreas Christensen, Frenkie De Jong, Sergi Roberto, Ferran Torres, Joao Felix i Yamal. Kontuzjowani są Gavi i Alejandro Balde. Barcelona podobnie jak Real nie grała w finale Pucharu Króla, toteż miała blisko tydzień wolnego więcej od swoich rywali. Pod koniec marca podopieczni Xaviego wygrali z Las Palmas 1:0 (gol Raphinhy). W porównaniu z tym meczem zmiana nastąpi na pewno w obronie – Araujo za Inigo Martineza, w środku szykują nam się dwie roszady, bo do Ilkaya Gundogana mają dołączyć Christensen i De Jong. Tercet napastników pozostaje bez zmian.

Prognoza. W pierwszych dwóch meczach tegorocznych ćwierćfinałów padło aż 10 goli i zanotowaliśmy dwa remisy. To potwierdza jedynie zaciętość tych rywalizacji. W meczu PSG z Barceloną jeszcze trudniej wskazać faworyta, to chyba najbardziej wyrównana para obok tej, którą stanowią Real Madryt i Manchester City. Dziś też można spodziewać się dużej liczby goli i być może starcia na remis.

Mój typ: 2:2.

Przypuszczalny skład PSG: Donnarumma – Marquinhos, L. Hernandez, Beraldo, Mendes – Zaire-Emery, Vitinha, Ruiz – Lee, Dembele, Mbappe.

Przypuszczalny skład Barcelony: Ter Stegen – Kounde, Araujo, Cubarsi, Cancelo – De Jong, Christensen, Gundogan – Yamal, Lewandowski, Raphinha.

Trwa wysyłanie kuponu...