FORTUNA

Android aplikacja

Polska – Łotwa

DNO OSIĄGNIĘTE. Remis z Czechami dopełnił „popis” reprezentacji Polski w kwalifikacjach mistrzostw Europy. Po losowaniu praktycznie wszyscy kibice i eksperci zastanawiali się jak nasz zespół będzie wyglądał na głównym turnieju. Jednak rzeczywistość okazała się bardzo brutalna dla całej polskiej piłki. Fernando Santos pokazał jak nie pracować z reprezentacją, a trener Probierz praktycznie tylko kontynuuje jego styl i wyniki. Teraz zespół pod wodzą Michała Probierza czeka na rywali w barażach, ale jeszcze na zakończenie roku starcie towarzyskie na Narodowym z Łotwą.


Polska – Michał Probierz wprawdzie nie przegrał jeszcze meczu jako selekcjoner, ale jego postawa jako selekcjoner moim zdaniem kompletnie się nie sprawdza. Już w meczu o wszystko u siebie z Mołdawią (1:1) pokazał on, że nie potrafi w odpowiedni sposób zarządzać zespołem i wyciągać wniosków, a idealnym odzwierciedleniem tego było starcie z Czechami. Przy stanie 1:1 wprowadza Patryka Pedę za kontuzjowanego Pawła Bochniewicza, a pięć minut przed końcem ściąga tego gracza mówiąc, że musiał wygrać mecz i wprowadzić ofensywnych graczy! Tylko w 58. minucie, kiedy wchodził Peda już trzeba było gonić wynik i może lepiej byłoby dać sobie pół godziny na to, aby przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, a nie nie pięć minut. Kolejna kwestia w tak istotnym meczu wystawia całkowicie oderwany od rzeczywistości środek pomocy (Piotrkowski, Slisz i Damian Szymański). Pod nieobecność Piotra Zielińskiego nie daje szansy Sebastianowi Szymańskiemu, który notuje chyba najlepszy okres w karierze. Kiedy dać szanse temu zawodnikowi jak nie w meczu z Czechami? Cały czas popełniamy te same błędy i ten szkoleniowiec nie jest i nie będzie w stanie wyciągnąć odpowiednich wniosków. Kolejny kamyczek do jego ogródka to Marcin Bułka. Ustalenie hierarchii bramkarzy na stałe i nie ujęcie w pierwszej trójce obecnie najskuteczniejszego bramkarza w Europie, jest kolejnym argumentem niezbyt przychylnym moim zdaniem dla tego szkoleniowca.


Łotwa – reprezentacja pod wodzą Dainisa Kazakevicsa zanotowała fatalne kwalifikacje do Euro. Łotwa przegrała 7 z 8 spotkań strzelając w nich zaledwie 5 bramek, przy 19 straconych. W delegacjach zanotowali komplet porażek przy zaledwie jeden strzelonej bramce. Po wodzą tego selekcjonera rozegrali już 40 spotkań, notując w tym czasie tylko 11 zwycięstw.


Prognoza: to jaką gramy piłkę, czyli toporną i bez pomysłu się nie zmieni. Trener Probierz wcześniej w klubach, w których pracował właśnie taką taktykę stosował. W każdym z trzech spotkań po jego rządami padało poniżej 2,5 gola. Nie potrafimy grać w ataku pozycyjnym, a tak będziemy po raz kolejny musieli grać z reprezentacją Łotwy. Bazujemy praktycznie na stałych fragmentach, chociaż bardziej musimy uważać na ten element u rywali, bo po nich cały czas tracimy bramki (kolejny kamyczek do ogródka selekcjonera). W każdym z pięciu poprzednich bezpośrednich starć Polski z Łotwą padały mnie niż trzy gole i w każdym z tych starć nie zanotowano goli z obu stron. To będzie mecz, w który goście cofną się mocno do defensywy, a to już będzie dla nas nie do przejścia! W kwalifikacjach Łotwa przegrała 7 z 8 spotkań strzelając tylko 5 bramek. Spodziewam się bardzo trudnego i nudnego meczu, którego ozdobą będzie niewiele bramek. Proponowane typy: obie drużyny strzelą gola – NIE (kurs 1,63)/ poniżej 3,0 goli (kurs 1,78).

Trwa wysyłanie kuponu...