FORTUNA

Android aplikacja

Milan - Inter. Debry o mistrza i drugą gwiazdkę

Tylko dla nominalnych gości wielkie derby Mediolanu są starciem o mistrzostwo. Rozczarowany Milan może jedynie nabałaganić Interowi w realizacji celów oraz powetować swoje niepowodzenie z Romą w Lidze Europy. Nerazzurri odbędą mistrzowską paradę tylko w przypadku wygranej, a jeśli do tego dojdzie (na pięć kolejek przed końcem), po raz pierwszy będzie miało to miejsce po derbach Mediolanu.

Dużo dzieje się ostatnio we włoskiej piłce, a wydarzenia te przeplatają się między areny Serie A a europejskimi pucharami. W Lidze Europy los połączył Romę i Milan, a z batalii tej zwycięsko wyszedł stołeczny zespół. Rozczarowanie w szeregach drużyny Stefano Piolego jest olbrzymie, brak szans na mistrzostwo, a zarazem niemal zagwarantowana Liga Mistrzów na kolejny sezon powodują, że poniedziałkowe derby Mediolanu są dla Rossonerich sprawą jedynie prestiżową. I mocno traumatyczną, biorąc pod uwagę porażkę w pierwszym meczu ligowym tego sezonu aż 1:5. Poza triumfem w mieście dochodzi jeszcze jeden aspekt, mianowicie Inter może po tym meczu oficjalnie świętować odzyskanie tytułu po trzech latach. Tak naprawdę z tego powodu rywalizacja na San Siro uchodzi za najważniejsze wydarzenie kończącego się weekendu w Europie poza El Clasico rzecz jasna.

Będzie to 239. starcie mediolańskich ekip, wciąż Inter ma dużo lepszy bilans, o czym można przeczytać poniżej. Inter też wysunie się na czoło w liczbie zdobytych tytułów mistrzowskich, ponieważ będzie to ich 20. korona w historii, a Milan pozostanie z 19. Piszemy o tym w trybie dokonanym, nie przypuszczającym, bo drużyna Simone Inzaghiego nie wypuści już okazji z rąk. Oznacza to, że prędzej czy później na koszulkach Nerazzurrich pojawi się druga gwiazdka.

Skoro wspominamy o trenerze Interu, dla niego będzie to pierwsze Scudetto w roli szkoleniowca, bo sięgał po takie jedynie jako piłkarz. I to zaledwie raz, 24 lata temu w barwach rzymskiego Lazio. Będzie to dla niego chwila bezwzględnie epokowa, być może naznaczy go jako trenera, na którego warto stawiać w kolejnych sezonach. Przypomnijmy, że według nieoficjalnych wieści kontrakt z tym szkoleniowcem ma zostać przedłużony do 2027 roku.

Po drugiej stronie Pioli zapisał się już jako mistrz Włoch z Milanem, osiągnął także półfinał Ligi Mistrzów po wielu latach oczekiwania. Trudno powiedzieć, by jego zespół jakoś znacząco obniżył loty, ma 11 punktów więcej niż w zeszłym sezonie na tym etapie, tylko dwa mnie niż w rozgrywkach sprzed dwóch lat, kiedy wygrywał ligę. Ale to Inter jest w tym sezonie niedościgniony, stąd batalia o Scudetto jest niemal rozstrzygnięta. Pioli, co już wiadomo, odchodzi po sezonie, więc będzie to dla niego ostatnia okazja, by zaprezentować swoją strategię w tak prestiżowym spotkaniu.

I to prawda, że może być niebanalnie. Patrząc na prognozowane składy obu zespołów, możemy mieć do czynienia z pewną ciekawą zagrywką ze strony Milanu. Chodzi o wystawienie na szpicy Rafaela Leao zamiast Oliviera Giroud, który zostanie na ławce. Oznacza to, że gospodarze chcą wybitnie nastawić się na kontrataki, to Inter ma wziąć sprawy w swojej ręce i prowadzić grę. Znów być może przekonamy się o zasadzie, która wynika z filozofii Inzaghiego, że wielkie mecze wygrywa się skrzydłami. Czyja strategia okaże się lepsza, czyja korzystniejsza? Jedyne, co wiemy, to że będzie to wspaniała poniedziałkowa uczta z Serie A na najwyższym poziomie.

Na razie w 238 mediolańskich starciach 90 razy zwyciężał Inter, 79 razy Milan. W Serie A tych potyczek było 179 i tu znów lepszy jest Inter w bilansie 69-56-54. W Interze niedostępny jest z powodu kontuzji Juan Cuadrado. W Milanie za kartki musi pauzować Malick Thiaw. Kontuzjowani są Antonio Mirante, Simon Kjaer i Pierre Kalulu.

Mój typ: 3:1.

Przypuszczalny skład Milanu: Maignan – Calabria, Gabbia, Tomori, Hernandez – Adli, Reijnders – Musah, Loftus-Cheek, Pulisić – Leao.

Przypuszczalny skład Interu: Sommer – Pavard, Acerbi, Bastoni – Darmian, Barella, Calhanoglu, Mkhitaryan, Dimarco – Thuram, Martinez.

Trwa wysyłanie kuponu...