FORTUNA

Android aplikacja

Kaiserslautern – Bayer. Komu DFB-Pokal?

Z poczuciem ogromnej straty po przegranym srodze finale Ligi Europy, z niezadowoleniem wynikającym z przerwania kilkudziesięciomeczowej passy bez porażki piłkarze Bayeru Leverkusen przystępują do finału Pucharu Niemiec. Otwiera się tym samym szansa dla drugoligowego Kaiserslautern, który ostatni swój sukces świętował 26 lat temu.

Przypomnijmy tym, którzy nie śledzą z bliska 2. Bundesligi, że w drużynie z Nadrenii-Palatynatu gra na wypożyczeniu z Unionu Berlin reprezentant Polski Tymoteusz Puchacz. Jest kluczową postacią, zagrał w 35 meczach zdobywając jednego gola i 13 asyst, także w Pucharze Niemiec. Media zza naszej zachodniej granicy podkreślają, że wahadłowy już teraz zasłużył na powołanie na Euro i na pewno zostanie dostrzeżony przez Michała Probierza. Kaiserslautern uplasowało się w rozgrywkach ligowych w dolnej połówce tabeli, podopieczni 70-letniego już Friedhelma Funkela w ostatnich pięciu spotkaniach prezentują całkiem niezły bilans, na który składają się trzy wygrane, remis i porażka. Tym samym drużyna uratowała się przed spadkiem rzutem na taśmę, bo jeszcze cztery kolejki przed końcem zajmowała miejsce w strefie spadkowej. Kaiserslautern to czterokrotny mistrz Niemiec, ostatni raz w 1998 roku zaraz po awansie do 1. Bundesligi, oraz dwukrotny zdobywca DFB-Pokal. W drużynie tej grali niegdyś Stefan Majewski, Tomasz Kłos i Kamil Kosowski, z mniej znanych piłkarzy Jakub Świerczok czy Ariel Borysiuk. W drodze do sobotniego finału w Berlinie Kaiserslautern pokonało tylko jeden zespół z 1. Bundesligi, a był nim FC Koeln, w pozostałych rundach na lodzie zostali tacy przeciwnicy jak: Koblenz, Nurnberg, Hertha i Saarbrucken, jedna z największych rewelacji tej edycji Pucharu Niemiec.

Zatrzymajmy się na chwilę przy Funkelu, bo w niemieckiej piłce to postać niemal fundamentalna. Rozegrał 546 meczów jako zawodnik, w 899 poprowadził swoje zespoły jako trener. Dziś przypada więc, 900., jubileuszowe spotkanie. Niemieckie media przypominają, że po raz pierwszy na boisku, w roli zawodnika właśnie 25 maja 43 lata temu w barwach Kaiserslautern wywalczył o Puchar Niemiec. Wtedy przegrał z Eintrachtem Frankfurt 1:3, ale cztery lata później już miał go w garści w barwach Bayeru Uerdingen po finale z Bayernem Monachium.

Nie da się ukryć, że faworyt finału jest tylko jeden, to Bayer Leverkusen. Mistrzowie Niemiec zatrzymali się w swojej serii na 51 meczach bez porażki, przegrali w środę finał Ligi Europy z Atalantą aż 0:3. Podopieczni Xabiego Alonso mieli wielkie poczucie straty, bo raz, że nie mogą śrubować tego niesamowitego wyniku, a dwa, nie sięgnęli po europejskie trofeum po raz drugi w historii. Pierwszym był Puchar UEFA w 1988 roku, jeszcze z Andrzejem Buncolem w składzie.

I tu rodzi się pytanie, czy skoro Leverkusen padło w meczu nr 52, to czy nie padnie niespodziewanie także w meczu nr 53, który kończy klubowy sezon? Jaki pomysł ma Alonso, by jeszcze raz wzniecić ogień u swoich podopiecznych? Mogli mieć trzy trofea, a mogą zostać z jednym, choć z perspektywy całej tej historii najważniejszym, bo przecież Leverkusen zdetronizowało po kilkunastu latach wielki Bayern Monachium. Do tego faworyt musi spodziewać się, że rywal – w przeciwieństwie do Atalanty – zagra dużo bardziej defensywnie i temu zadaniu trzeba będzie podołać.

Jak to wcześniej bywało. 63 razy grały dotąd ze sobą oba zespoły, 21 razy wygrał Kaiserslautern, 12 razy był remis, 30 razy zwyciężał Bayer Leverkusen. Dwa ostatnie ich starcia to właśnie Puchar Niemiec, rok po roku w 2014 i 2015. Co ciekawe, pierwsze z nich wygrał 1.FCK po dogrywce. Najgorszy okres dla drużyny niżej notowanej z tej pary, to lata 1999-2002 i aż dziewięć kolejnych porażek. Sam Funkel grał przeciwko Bayerowi 34 razy i ma średnią punktową z tych meczów 0,76 (6-8-20). Ostatni raz wygrywał prowadząc Eintracht w 2008 roku, później było aż dziewięć spotkań bez zwycięstwa.

Kaiserslautern kadrowo. Czerwona kartka z meczu ligowego Almamy Toure nie eliminuje go z dzisiejszego finału. Problemy ze zdrowiem mają najlepszy strzelec Ragnar Ache (16 goli), oraz Jan Elvedi, którego jednak można spodziewać się od pierwszego gwizdka. Na czerwono w składzie Kaiserslautern świecą się również Ben Zolinski, Hendrick Zuck i Julian Niehues. W ostatnim meczu ligowym podopieczni Funkela pokonali Eintracht Brunszwik 5:0, a hat-trickiem popisał się Marlon Ritter.

Bayer kadrowo. Przeciwko Atalancie nie zagrał żaden z podstawowych napastników, żadna typowa dziewiątka. I Victor Boniface, strzelec 21 goli w tym sezonie, i Patrik Schick (13 goli) byli rezerwowymi. Teraz przynajmniej jeden z nich rozpocznie mecz finałowy. Wszyscy zawodnicy są w pełni sił, można oczekiwać, że jedenastka będzie najlepszą z możliwych. Być może zmieni się bramkarz – zamiast Mateja Kovara zobaczymy Lukasa Hradecky’ego, ale nie jest to wcale pewne.

Mój typ: 0:2.

Trwa wysyłanie kuponu...