FORTUNA

Android aplikacja

Holandia - Niemcy. Wybuchowy klasyk

Fenomenu tej konfrontacji nie zrozumie ten, kto w jakiejkolwiek roli stał po którejś ze stron tej piłkarskiej barykady. Holandia grająca w piłkę nożną z Niemcami to od lat 70. zwiastun nieprzewidzianych i buzujących wręcz emocji. Starć między nimi było w ostatnim czasie całkiem sporo.

Od 2012 roku obie reprezentacje grały ze sobą aż sześć razy – cztery razy o punkty w Lidze Narodów lub eliminacjach Euro i dwa razy towarzysko. Bilans tych starć jest równiuteńki 2-2-2, ale jeśli weźmiemy pod uwagę całą historię, wciąż jeszcze lepsi są Niemcy 17 wygranymi, 17 remisami i 12 triumfami Pomarańczowych.

Wszyscy w obu krajach uwielbiają rywalizację, choć momentami budzi niezdrowe emocje. Na niej jako kibic wychował się trener Niemców Julian Nagelsmann, selekcjoner Holendrów Ronald Koeman był sześciokrotnym jej uczestnikiem (2-2-2). Pomijając wątki sportowe, bo tu finał mundialu z 1974 roku ma pełne pierwszeństwo (2:1 dla Niemców), najbardziej zapamiętany będzie mecz mistrzostw świata z 1990 roku. Niemcy znów wygrali 2:1, ale do dziś pokazywane są sceny, kiedy Frank Rijkaard opluł Rudiego Vollera (obecnego dyrektora sportowego niemieckiej kadry), za co wyleciał z boiska.

Tym razem na Johan Cruyff Arena w Amsterdamie powinno być dużo spokojniej, choć stawka jest niebagatelna, bo zwycięzca mocno przybliży się do ćwierćfinału rozgrywek Ligi Narodów, a są one rozgrywane w błyskawicznym tempie. Faworytem są goście, choć bukmacherzy Fortuny równiutko rozkładają szanse kursami 2,62 – 3,50 – 2,62. Wpływ na wysokie notowania Niemców ma na pewno ich weekendowe starcie z Węgrami, wygrane aż 5:0. Najlepsze noty zebrali Florian Wirtz i Jamal Musiala. Były to jedynki, co w niemieckiej skali oznacza występ pozbawiony wad. Obaj zdobyli po golu, kolejne dołożyli Niclas Fullkrug, Aleksandar Pavlović i Kai Havertz. Nie wiemy, jak dziś Nagelsmann zestawi jedenastkę, choć należy spodziewać się możliwie najsilniejszej. Wybór na pozycji napastnika zdeterminuje stan zdrowia Niclasa Fullkruga, który narzeka na ścięgno Achillesa.

Przykład reprezentacji Niemiec pokazuje, że rok w futbolu to wieczność. Jeśli przypomnimy sobie wydarzenia sprzed kilkunastu miesięcy, widzimy drużynę rozbitą, przegrywającą z Japonią, z ustępującym trenerem Hansim Flickiem i zastępującym go na mecz z Francją dyrektorem sportowym. Dalej też przebieg wydarzeń nie zwiastował powrót na prostą ścieżkę, bo przecież Nagelsmann zaczął od przegranych z Turcją i Austrią. I kiedy wydawało się, że niemiecki futbol wpada w koleiny, z których trudno będzie wyjść (nie brakowało nawoływań do rewolucji), obraz zmieniło Euro, na którym Niemcy prezentowali się niezwykle efektownie i przepadli dopiero w ćwierćfinale po dogrywce z Hiszpanami, późniejszymi triumfatorami. Trudno wskazywać winnych mocnego jak na Niemcy regresu, ale młody selekcjoner szybko uporał się z kryzysem. Mało tego, robił to w okolicznościach, w których trzeba było znaleźć następców z ustępujących z reprezentacyjnej sceny czterech kluczowych postaci. Chodzi o najbardziej zaawansowanych wiekowo Manuela Neuera, Thomasa Mullera, Ilkaya Gundogan i Toniego Kroosa, który jak na ironię w ostatnim swoim turnieju grał wprost genialnie. Jak się okazuje, niemiecka piłka ma następców, coraz więcej młodych postaci wchodzi do zespołu i ma się całkiem nieźle.

Holendrzy w poprzednim spotkaniu również strzelili pięć goli, ale stracili dwa w rywalizacji z Bośnią i Hercegowiną. Rozstrzelali się w tym meczu Joshua Zirkzee, Tijjani Reijnders, Cody Gakpo, Wout Weghorst i Xavi Simons. Wiele wskazuje na to, że w znakomitej większości na Niemców wyjdzie ten sam skład poza napastnikiem. Tu Koeman nie zdecydował jeszcze, kto jest numerem jeden. I choć jest dwóch kandydatów na to miejsce, to nie jest to Memphis Depay, który szykuje się do egzotycznego transferu do Ameryki Południowej, ani Steven Bergwijn, który zdaniem selekcjonera wyprowadzając się do Arabii Saudyjskiej pozbawił się szans na reprezentacyjną nominację. Koeman w dość mocnych słowach skomentował postawę swoich piłkarzy, zwłaszcza Bergwijna, który mimo młodego wieku miast myśleć o celach sportowych wybrał zarabianie dużych pieniędzy na Półwyspie Arabskim.

Pozostaje więc do rywalizacji w ataku Zirkzee z Manchester United i Brian Brobbey z Ajaksu Amsterdam, który dziś powinien wyjść od pierwszej minuty. Jest to o tyle ważne, że rywal jest niepośledni, a po każdej dużej imprezie selekcja pod kątem kolejnego turnieju rozpoczyna się na nowo. Przypomnijmy, że na ostatnim Euro Holandia przegrała dopiero w półfinale z Anglią.

Największą bolączką holenderskiej drużyny narodowej jest jednak obrona. Stracić dwa gole z Bośnią i Hercegowiną chluby nie przynosi. Najwięcej zarzutów za ten fakt spadło na Matthijsa de Ligta i Virgila van Dijka. Koeman ma trochę uniemożliwione pole manewru, ponieważ niedostępny z powodu kontuzji jest Stefan de Vrij.

Trudno w to uwierzyć, ale w prognozowanej na wtorek jedenastce Holendrów jest tylko dwóch piłkarzy Eredivisie – Jerdy Schouten z PSV Eindhoven i Brobbey z Ajaksu. Jeszcze kilka lat temu to sytuacja nie do pomyślenia, teraz świadczy ona o tym, jak holenderska piłka zdystansowana została przez ligi TOP5, a naturalnym kierunkiem dla zawodników z tego kraju są Wyspy, bo w Premier League gra aż 6/11 piłkarzy. U rywali odwrotnie – aż ośmiu z podstawy przewidzianej na dzisiejsze spotkanie występuje w rodzimej Bundeslidze (najwięcej wcale nie z Bayernu Monachium, a mistrzowskiego Bayeru Leverkusen), dwóch w Anglii i jeden w Hiszpanii. Można oczywiście wyciągać z tego wnioski, z drugiej strony o niczym to nie świadczy, bo to właśnie Holendrzy słyną z wychowywania gwiazd europejskiej piłki, a popyt na nich jest największym dowodem uznania.

Mój typ: To mecz z jedną największą niewiadomą – kto go wygra, czy może będzie remis. Dwa tak silne zespoły nie zawsze tworzą wielkie widowiska, ale zawsze trzymają w napięciu do końca. Stawiam na Niemców i ich wygraną 2:1.

Przypuszczalny skład Holandii: Verbruggen – Dumfries, de Ligt, van Dijk, Ake – Schouten, Reijnders, Gravenberch – Simons, Brobbey, Gakpo.

Przypuszczalny skład Niemiec: ter Stegen – Kimmich, Tah, Schlotterbeck, Raum – Andrich, Gross – Wirtz, Havertz, Musiala – Fullkrug.

Trwa wysyłanie kuponu...