Holandia – Francja. Maskowanie problemów
Choć godziny pozostały do rozpoczęcia meczu, nos Kyliana Mbappe jest największą tajemnicą od czasów powstania republiki. Starcie Holandii z Francją będzie miało niebagatelny wpływ na przebieg turnieju, więc jego wynik jest bardzo istotną sprawą w kontekście przebiegu ścieżki turnieju. Zwycięzca dziś będzie cieszyć się z pierwszego miejsca w grupie, oczywiście przy założeniu, że Polska nie wygra. Na pewno przegrany w tej rywalizacji już pierwszego miejsca nie zajmie.
Na sprawę trzeba jednak spojrzeć zdroworozsądkowo. Nie możnaryzykować zdrowia największej gwiazdy, jeśli jest się reprezentacją, która maaspiracje wygrać cały turniej, więc siły należy rozłożyć na siedem meczów.Problem z Mbappe, który złamał nos w bardzo nieprzyjemnym, żeby nie powiedziećostrym starciu z Austriakami, stał się we Francji sprawą narodową, owiany jesttajemnicą, z jakimi ma się do czynienia na najwyższym dyplomatycznym szczeblu.
Skoro o tym mowa, tak niepiłkarsko nie było w kadrze Francjiod dawna, choć przecież w przeszłości targały nią rozmaite pozasportoweproblemy. Obecnie dyskutuje się nie tylko o zdrowiu najlepszego napastnika, aletakże o sytuacji politycznej, zbliżających się wyborach do parlamentu, którerozpisał Emmanuel Macron, i wielu innych sprawach, w które dość chętniezaangażowali się sami piłkarze. Zostawmy jednak te wątki, skupmy się na strictesportowych.
Jeśli polegać na dziennikarzach, którzy wiedzą, co w trawiepiszczy, Mbappe nie wyjdzie dziś na boisko, drużyna zagra w zmienionym niecoustawieniu z dwoma, a nie trzema napastnikami. Oznacza to również, że linięśrodkową wzmocni Aurelien Tchouameni, co jest sygnałem, że w mniemaniu treneraDidiera Deschampsa i jego sztabu Holendrzy są wyżej przez nich cenieni wkategorii ostrości batalii w środku pola. Mecz z Austriakami pokazał, że nie majuż sytuacji, w której przed Trójkolorowymi pozostałe reprezentacje drżą natyle, że nie chcą podjąć wyzwania. Przeciwnie. Przy tak ofensywnie ustawionym ipredestynowanym zespole to szansa, by pokrzyżować mu szyki, zepsuć cały plan namecz, wytrącić z równowagi.
Pytanie, jak podejdą do tej rywalizacji Holendrzy. Nibymówią, że nie byli w meczu z Polakami zagrożeni nawet na chwilę, ale gdybystracili dwa punkty, też nikt nie uznałby tego za sensację, biorąc pod uwagę,jak przebiegało spotkanie. Podopieczni Ronalda Koemana wydają się byćnaturalnym przeciwnikiem dla Francuzów, jeśli chodzi o regularność ich starć,poziom szkolenia piłkarskich gwiazd, historię, jaka za tymi reprezentacjamistoi. Francuzi, który na przełomie wieków zwyciężali i w mundialu, i Euro, są jednaksiłą rzeczy stawiani jako najwięksi z największych potencjałem w tym turnieju.Przemawia za nimi także statystyka, biorąc pod uwagę, że od 2012 roku Francuziprzegrali tylko trzy turniejowe mecze, nie licząc oczywiście tych, którerozstrzygnęły się na korzyść rywali po serii jedenastek. Był to ćwierćfinałmundialu z Niemcami w 2014 roku, finał Euro z Portugalią dwa lata później igrupowe starcie z Tunezją na ostatnich mistrzostwach świata, które dlaprzebiegu turnieju okazało się bez znaczenia. Mało tego, piłkarzy, którychuznano wówczas za zawód tego konkretnego starcia, oklaskiwaliśmy później jakobezwarunkowych bohaterów.
Za Holendrami może dziś stać jeden dzień odpoczynku więcej,wszyscy bowiem wiemy, jak wielkie ma to znaczenie w turniejowym pędzie.Przemówią również za nimi kibice, którzy już w Hamburgu przeciwko Polscestanowili wielkie wsparcie dla zespołu Koemana. Jest wreszcie bardzonieobliczalny tercet z Xavim Simonsem, którego potencjał jest tak wielki, żejeszcze nieujawniony, Codym Gakpo, którego nie jest w stanie przerazić żadnapresja, i Memphisem Depayem, jednym z szefów holenderskiej szatni, który możeuczynić różnicę.
Ciekawostki. * Holandia przegrała tylko jeden zostatnich 17 turniejowych meczów. Było to na poprzednim Euro z Czechami. Ichbilans w tym czasie uzupełnia 12 zwycięstw i cztery remisy. * Po raz kolejnydojdzie do mediolańskiej rywalizacji, której przedsmak widzieliśmy w tymsezonie w derbach między Interem a Milanem. Po jednej stronie Denzel Dumfries,który występuje w Interze, po drugiej Theo Hernandez, piłkarz Milanu.Rossonerich reprezentuje również francuski bramkarz Mike Maignan.
Jak dotąd bywało? Trzy mecze rozegrane przez tezespoły na Euro to dwa zwycięstwa Holendrów i jedno Francuzów. Dwa ostatnie (w2004 i 2008 roku) miały miejsce w grupie i były to właśnie wygranePomarańczowych. Trójkolorowi święcili swój triumf blisko trzy dekady temu (1996)w ćwierćfinale po serii rzutów karych. W ogólnym rozrachunku oba zespołymierzyły się równo 30 razy, bilans jest korzystny dla ekipy znad Sekwany –16-3-11. Co ciekawe, Holandia i Francja grały ze sobą w eliminacjach do tegoturnieju, dwa razy górą byli podopieczni Deschampsa.
Prognoza. Można odnieść wrażenie, że przy dotkliwościkontuzji Mbappe, nie ma tak naprawdę znaczenia, czy zagra on, czy nie zagra.Kalkulacja i ostrożność w jego ewentualnych poczynaniach mogą spowodować utratęwartości dla potrzeb zespołu. Na pewno będzie to bój z kilkoma golami, choć podtym względem mistrzostwa nam nieco wyhamowały. Drużyny wiedzą o sobie już natyle dużo, że coraz większą rolę odgrywa analiza i strategia.
Mój typ: 1:1.
Przypuszczalny skład Holandii: Verbruggen – Dumfries,De Vrij, Van Dijk, Ake – Schouten, Veerman – Simons, Reijnders, Gakpo – Depay.
Przypuszczalny skład Francji: Maignan – Kounde,Upamecano, Saliba, T. Hernandez – Dembele, Kante, Tchouameni, Rabiot –Griezmann, Thuram.