Hiszpania - Chorwacja. Mecz pisany wirtuozerią Modricia
To nie jest uczta dla futbolowych freaków, to danie dla piewców inteligentnej gry, której symbolem jest Luka Modrić. Piłkarz łączący Chorwację i Hiszpanię najmocniej jak tylko się da. Czy to wojna dwóch bardzo podobnych do siebie stylów? To pytanie zadają sobie wszyscy w Europie. Wszyscy wiedzą też, że to jedna z najsilniejszych grup w historii Euro, na szczęście formuła dopuszcza awans do fazy pucharowej aż trzech piekielnie silnych zespołów, a więc Hiszpanii, Chorwacji i Włoch. Pamiętajmy, że jest w tym wszystkim także Albania, niezwykle niewygodny zespół, który może mocno w tej stawce narzekać. Zmierzmy trójkę faworytów liczbą ich tytułów. Hiszpanie wygrali jeden mundial i trzy mistrzostwa Europy. Chorwacji po rozpadzie Jugosławii stali się czołową drużyną świata, ma trzy medale mistrzostw świata, regularnie gra oczywiście w mistrzostwach kontynentu. Włosi z kolei to czterokrotni mistrzostwie świata i dwukrotni triumfatorzy Euro, obrońcy tytułu sprzed trzech lat.
Skupmy się jednak na sobotnim meczu na Stadionie Olimpijskim w Berlinie. Modrić rozpoczyna kolejny turniej (swój 14.) 16 lat po debiucie w reprezentacji. Gra na co dzień w Realu Madryt, sięga z Królewskimi po największe zaszczyty futbolu klubowego, więc nic co wiąże się z grą o wysokie stawki nie jest mu obce. Mając 38 lat wciąż jest gotów pod względem fizycznym i psychicznym do gry o pierwsze trofeum dla Chorwacji. Inspiracją, jeśli w ogóle takiej potrzebuje, może być jego partner klubowy Toni Kroos, który jest młodszy, zdecydował o zakończeniu kariery, a w piątkowym meczu przeciwko Szkocji zagrał wprost bezbłędnie, jeśli można mieć w piłce nożnej takie występy. Także Modrić, i tu możemy śmiało założyć to w prognozie, bohaterem rywalizacji z Hiszpanią.
Wszystko jednak przemawia za Hiszpanami. Ich sztuka rozgrywania turniejów, majestatyczny styl, któremu hołdują, choć przecież nie zawsze sięgają po trofea, wreszcie bardzo doświadczony w pracy z reprezentacyjną piłką Luis de La Fuente. Tylko doświadczenie Chorwatów, o którym napiszemy niżej, może zasiać zgubę dla faworyta.
Ciekawostki.
- Choć faworytem tego meczu jest Hiszpania, niech świadczą o tym choćby kursy bukmacherów Fortuny (1,93 – 3,50 – 4,30), zdecydowanie większe doświadczenie jest po stronie Chorwatów. Przyglądając się wyjściowym jedenastkom, na razie prognozowanym, widzimy, że średnia wieku Hiszpanów to 27,1, Chorwatów – 29. Jeśli spojrzymy na średnią meczów w reprezentacji, dysproporcja jest jeszcze większa – 28,3 do 58,3. Wynika to m.in. z tego, że w składzie drużyny z Półwyspu Iberyjskiego jest najmłodszy w całym turnieju Lamine Yamal.
- Wspomniany Yamal ma 16 lat i 338 dni. W sobotę pobije rekord z ostatnich mistrzostw Europy Kacpra Kozłowskiego, który zagrał w turnieju w reprezentacji Polski w wieku 17 lat i 246 dni. Inny z Polaków, Kacper Urbański, którego powołał trener Michał Probierz, urodził się w 2005 roku, więc metrykalnie jest weteranem w porównaniu z pomocnikiem Barcy.
Hiszpanie kadrowo. Trener De la Fuente do końca nie chciał zdradzać swoich zamiarów dotyczących jedenastki. Największy znak zapytania dotyczy zdrowia Aymerica Laporte, który opuścił jeden z treningów. Najwięcej niewiadomych jest w linii pomocy, tu selekcjoner ma bardzo szerokie pole manewru.
Chorwaci kadrowo. Tu zagadek jest wiele mniej. Zawodnicy Zlatko Dalicia, a warte podkreślenia jest, że przegrali tylko dwa razy na dziesięć ostatnich spotkań, mają ugruntowany skład. Z powodu pęcherzy na stopach w ograniczonym czasie i intensywności pracował ostatnio Josko Gvardiol. Polskim akcentem będzie obecność na ławce rezerwowych Josipa Juranovicia, byłego piłkarza Legii.
Jak to między nimi bywało? Na dziesięć meczów tylko raz padł remis. Bilans 6-1-3 dla Hiszpanii. Cztery pierwsze gry to starcia towarzyskie, później były już ostre batalie o punkty lub awanse. W trzech dotychczasowych spotkaniach między tymi zespołami na Euro dwukrotnie wygrywała Hiszpania, raz Chorwacja. W 2012 i 2016 roku było to w grupie, a w ostatnim turnieju na poziomie 1/8 finału, gdzie Hiszpanie zwyciężyli po konkursie jedenastek. Pamiętajmy także o dwóch potyczkach w Lidze Narodów, gdzie w jednej Hiszpania rozgromiła zespół z Bałkanów aż 6:0.
Gracz do obejrzenia. Prócz Modricia, od którego rozpoczęliśmy zapowiedź tego meczu, ważną postacią, może nawet pierwszoplanową w reprezentacji Hiszpanii jest Pedri. Dla nękanego kontuzjami piłkarza Barcelony to powrót po półtorarocznej przerwie. Niespełna 22-letni gracz był nieobecny w reprezentacji od mundialu w Katarze. Wrócił dopiero na dwa towarzyskie mecze przed Euro – z Andorą (5:0) i Irlandią Północną (5:1). W obu zagrał godzinę, w tym drugim zdobył dwa gole. Pedri w reprezentacji dostaje zadanie łączenia cech zawodnika z pozycji nr 8 i 10. Co ciekawe, zawodnik Barcelony zaraz po powrocie wygrał rywalizację z Danim Olmo.
Prognoza. W meczu otwarcia jeden z faworytów całego turnieju, a takim są Niemcy, pokazał, ile siły drzemie w ich zespole. Podobnie może być ze strony Hiszpanii, która ma nieprzebrane pokłady jakości. Większej niż Chorwaci. Ci mogą przeciwstawić się zespołowością, momentami ostrzejszą grą, bo przecież potrafią to jak większość drużyn z Bałkanów.
Mój typ: 2:1.