FORTUNA

Android aplikacja

Live chat Rozpocznij chat
Masz wiadomość Rozpocznij chat

Krzysztofa Piątka czas prawdziwych wyzwań

Choć napastnik Herthy Berlin strzelił gola Ukrainie, trudno mówić, by zgrupowanie kadry było dla niego szczególnie udane. W reprezentacji nie dał ekspertom zbyt wielu argumentów, że jest godnym następcą Roberta Lewandowskiego. W klubie również czeka go sprawdzian, bo musi zastąpić Jhona Cordobę i to od razu w meczu z Borussią Dortmund.

Gol strzelony Ukrainie to za mało, by powiedzieć, że jest to udany czas Piątka w reprezentacji. W minioną środę napastnik Herthy dostał od Jerzego Brzęczka dostał również szansę, by potwierdzić się jako ważna postać naszej drużyny narodowej. I szansy tej nie wykorzystał, dostarczając wielu argumentów krytykom, że to piłkarz o specyficznej charakterystyce, w dodatku obarczony wieloma mankamentami. Pomijając niezbyt duże możliwości w grze tyłem do bramki, utrzymania się przy piłce i dania wsparcia partnerom w grze kombinacyjnej, Piątek miewał kłopoty z tak elementarną sprawą, jak poprawne przyjęcie. Wiązało się to z wieloma stratami lub piłką zagraną do partnerów, kiedy rywale zdążyli wrócić do obrony. Nawet strzał, którego próbował, pozostawiał wiele do życzenia.

Piątek w Hertcie nie może grać tak, jak w reprezentacji, jeśli chce się utrzymać w klubie w Berlina. A właśnie teraz skierowane są na niego wszystkie oczy, bo kontuzji doznał podstawowy napastnik Jhon Cordoba. I nie jest to krótkotrwała sprawa, tylko dłuższe zastępstwo, nawet do końca roku. Promykiem nadziei może być ostatni ligowy mecz przeciwko Augsburgowi, który Hertha wygrała na wyjeździe 3:0, a Piątek strzelił gola. Jeśli jednak wróci do nawyków z kadry, będzie mu dość trudno odzyskać zaufanie trenera Bruno Labbadii, który już w końcówce poprzedniego sezonu wolał stawiać na leciwego Vedada Ibisevicia, mimo że za Polaka trzeba było zapłacić 24 mln euro. Teraz w linii ataku największe zaufanie miał Cordoba (trzy gole i asysta) wspomagany przez Matheusa Cunhę (cztery gole, dwie asysty) i Dodiego Lukebakio (dwa gole, dwie asysty). Piątek tylko dwa razy wyszedł w podstawowym składzie, więc teraz musi tę szansę potraktować w kategorii „wóz albo przewóz”.

Pytanie, czy Piątek jest w stanie zagrać tak, jak od niego oczekuje Labbadia. Doszło przecież nawet do spotkania obu, by wyjaśnić sobie sporne kwestie, zwłaszcza te dotyczące pracy dla zespołu. Nie chodzi im bowiem tylko o to, by Piątek strzelał gole, ale żeby był wartością w taktyce drużyny na dany mecz. Napastnik widać zaakceptował te uwagi, bo przecież nie zdecydował się przecież odejść, mimo licznych propozycji z Włoch.

Do końca roku Herthę czekają mecze m.in. z Borussią Dortmund, Bayerem Leverkusen i Borussią Moenchengladbach. W sobotę berlińczycy zagrają u siebie, ale faworytem nie będą. BVB zajmuje trzecie miejsce, ale przeżywa pewną frustrację związaną z kolejną porażką z Bayernem Monachium (2:3). Sporo do udowodnienia mają również młodzi zawodnicy, których w żółto-czarnych barwach jest cała armia. O tym, że wszyscy liczą na Jadona Sancho, Jude Bellinghama czy Giovanniego Reynę wiadomo nie od dziś. Rzecz w tym, by potwierdzali się regularnie na wszystkich frontach. Zwłaszcza Sancho przeżywał delikatny kryzys, w poprzednim sezonie strzelił 20 goli na wszystkich klubowych frontach, dokładając tyle samo asyst. Obecnie nie trafił w Bundeslidze w żadnym z sześciu meczów, w których grał. W Dortmundzie liczą, że przełamanie przyjdzie wraz z reprezentacyjną asystą dla Anglików przeciwko Islandii (4:0).

Ale skoro o młodych mowa, może dojść w sobotę do historycznego wydarzenia, jakim będzie występ 16-letniego Youssoufa Moukoko. Gdyby wszedł na boisko, byłby najmłodszym piłkarzem w historii Bundesligi. Pochodzący z Kamerunu piłkarz ma świetne referencje, Erling Haaland stwierdził, że on sam nie miał w wieku Moukoko takich umiejętności.

Ostatni mecz obu zespołów zakończył się wygraną BVB 1:0 po golu Emre Cana. Oprócz wspomnianego Cordoby zabraknie dziś Lucasa Tousarta, Santiago Ascacibara i Jordana Torunarighi. W BVB nie zagrają Dan-Axel Zagadou i Marcel Schmelzer. Faworytem są goście.

Mój typ na to spotkanie: Hertha – Borussia 1:2.

Trwa wysyłanie kuponu...