Francja - Niemcy. Test na szczycie
Tak, słowa te mogą wywołać wielkie oburzenie, ale przecież nasi zachodni sąsiedzi dali mnóstwo powodów, by przestać ich traktować bardzo poważnie. Pamiętając oczywiście, że przywilej gospodarza wielkiej imprezy wiąże się niestety z mankamentem rozgrywania jedynie gier towarzyskich, ale listopadowe porażki z Turcją i Austrią, wcześniejsze potknięcia Japonią, Kolumbią, Belgią, a nawet Polską, każą poważnie zastanowić się, gdzie eksperyment dobiega końca, a gdzie zaczyna się realny niepokój o przyszłość jednej z potęg, za jaką do niedawna uważaliśmy piłkarskie Niemcy. Jest jednak małe światełko w tunelu, które może w sobotę wieczorem rozbłysnąć światłem pełnym, to wrześniowa potyczka z Francją wygrana przez Niemców 3:1, gdzie oba zespoły wystąpiły naprawdę w mocnych składach. No może poza Kylianem Mbappe, który przesiedział wówczas na ławce. I co warte podkreślenia, było to jeszcze w momencie, kiedy drużynę niemiecką prowadził awaryjnie dyrektor sportowy federacji Rudi Voller. Jak będzie tym razem?
Tym razem Nagelsmann ma plan i dotyczy on tak meczu z Francją, jak i kolejnego z Holandią. Plan ów ma dać poczucie kibicom, że drużyna narodowa wychodzi na prostą po traumatycznych wydarzenia sprzed zaledwie czterech miesięcy. Chodzi też o samego trenera, który ma razie bilans 1-1-2, i jeśli przegra w sobotę w Lyonie, zrówna się z niechlubnym startem Ericha Ribbecka sprzed kilku dekad lub też fatalnym startem Hansiego Flicka, który potrafił przegrać trzy mecze z rzędu. Nagelsmann może jednak cieszyć się względnym spokojem, ponieważ niemiecka federacja nie chce wyjść na mało poważną i śle z DFB komunikaty, że punktem kulminacyjnym tej trenerskiej kadencji będą mistrzostwa świata za dwa lata.
Plan Nagelsmanna zaczął się sypać w momencie rozpoczęcia zgrupowania, kiedy okazało się, że Manuel Neuer nie zagra z powodu kontuzji. Abstrahując jednak od personaliów, tym razem chodzi o to, by wyraźnie znaleźć balans między ofensywą a grą w obronie, która jest największym mankamentem niemieckiej reprezentacji. W sobotę przetestuje ten balans Francja, później Holandia, a już na Euro Szkocja, Węgry i Szwajcaria. Selekcjoner nie stroni również od eksperymentów, za takie uważa się powołanie aż pięciu debiutantów, z których jeden - Maximilian Mittelstadt – wyjdzie zapewne w podstawowym składzie.
A co słychać we Francji? Pod wodzą Didiera Deschampsa Trójkolorowi rozegrają dziś 150. spotkanie. Największym problemem jest kontuzja Antoine Griezmanna, ale wybór na wszystkich pozycjach Francja ma tak wielki, że nie straci wiele na wartości przez uraz jednego z liderów. Bogactwo wyboru, doskonała znajomość wszystkich graczy, nie ma powodu, by nie widzieć Francji nie tylko jako wygranego tego meczu, ale także całego Euro.
Jak to wcześniej bywało. 33 dotychczasowe mecze to 15 wygranych Franci, osiem remisów i 10 zwycięstw Niemców. Gole są niemal równe – 51-48 na korzyść Niemców. Idąc od końca najbardziej zapamiętane mecze to półfinał Euro 2016 (2:0 dla Francji), ćwierćfinał mundialu 2014 (1:0 dla Niemców), półfinał mundialu w Meksyku (2:0 dla Niemców) i oczywiście starcie na tym samym etapie cztery lata wcześniej w Hiszpanii, gdzie po karnych wygrali Niemcy, a w trakcie meczu dochodziło do scen mrożących krew w żyłach (choćby starcie bramkarz Haralda Schumachera z Patrikiem Battistonem).
Francja kadrowo. Poza Griezmannem wszyscy są zdrowi. W porównaniu z poprzednim meczem, a była to zremisowana z Grecją (2:2) eliminacyjna rywalizacja, dojdzie do dwóch zmian w środku obrony. Do dyspozycji będzie już Benjamin Pavard, a z rezerwowego podstawowym graczem stanie się Dayot Upamecano. W kwintecie ofensywnych graczy pod nieobecność Griezmanna w środku rządzić będzie Aurelien Tchouameni, Mbappe wejdzie za Randala Kolo Muaniego, najbardziej wysuniętym graczem nie będzie Olivier Giroud, a Marcus Thuram.
Niemcy kadrowo. Oprócz Neuera z powodu kontuzji zabraknie innego gracza Bayernu Aleksandara Pavlovicia. Nie ma także innych, do niedawna mocnych punktów kadry, których Nagelsmann po prostu pominął. To bramkarz Kevin Trapp, a dalej Leon Goretzka, Mats Hummels, Niklas Sule, Serge Gnabry czy Leroy Sane. Mamy za to spektakularny powrót, chodzi o Toniego Kroosa, który odpowiedział na apel selekcjonera i chce pomóc drużynie narodowej. Dziś zagra po raz pierwszy od ostatniego Euro i zaliczy 107. mecz w barwach narodowych.
Prognoza. Nie ma lepszej okazji, lepszego testu dla Francuzów, by zbudować się przed Euro. Poza Griezmannem wszyscy są do dyspozycji, trener Deschamps może sprawdzać rozmaite warianty. Trójkolorowi nie przegrali pięciu ostatnich meczów z Niemcami, a rywal zza naszej zachodniej granicy stracił aż 13 goli w sześciu ostatnich spotkaniach w ogóle. Francja za to strzela jak najęta, nie ma innej możliwości niż wygrana gospodarzy.
Mój typ: 3:1.
Przypuszczalny skład Francji: Samba – Kounde, Pavard, Upamecano, L. Hernandez – Zaire-Emery, Tchouameni, Rabiot – Dembele, Thuram, Mbappe.
Przypuszczalny skład Niemiec: Ter Stegen – Kimmich, Tah, Rudiger, Mittelstadt – Andrich, Gundogan, Kroos – Musiala, Havertz, Wirtz.