Arsenal - Monaco
KANONIERZY ZNOWU STRZELAJĄ. Przed ostatnim meczem w Lizbonie ze Sportingiem, Arsenal miał serię czterech meczów wyjazdowych w Lidze Mistrzów bez zdobytego gola. Kanonierzy jak się odblokowali, to już na dobre, zagrali rolę pojemnika na ketchup, długo nic, a później uderzyli z całą mocą. W Lizbonie wpakowali rywalom aż 5 goli. Czy The Gunners będą równie skuteczni grając u siebie z Monaco? Po raz ostatni te kluby zagrały ze sobą w Lidze Mistrzów blisko 10 lat temu i wówczas w 1/8 finału lepszy okazał się Monaco, który wygrał na Emirates Stadium 3:1. Kanonierzy wygrali na wyjeździe 2:0, ale wówczas obowiązywały bramki zdobyte na wyjeździe i awansował klub z Ligue 1. Monaco ma więc miłe wspomnienia z Emirates Stadium. Czy gracze z Księstwa Monaco ponownie opuszczą Londyn w dobrych nastrojach?
Arsenal – kontuzjowani są Ben White, Oleksandr Zinchenko i Takehiro Tomiyasu. Do gry powinni być gotowi Gabriel i Riccardo Calafiori. Oto, co powiedział szkoleniowiec Kanonierów, Mikel Arteta: „Naprawdę jestem pod wrażeniem gry Monaco, tego jak się spisują w Lidze Mistrzów i Ligue1, zwłaszcza w meczach przeciwko topowym drużynom, to świadczy jak potrafią być groźni. Są świetnie zorganizowani, grają intensywnie, są mocni w fazach przejściowych, to będzie dla nas wartościowy test. Mamy relacje z tym klubem, choćby przez Arsene’a Wengera i Thierry’ego Henry. To wyjątkowy klub, z wyjątkowego miejsca. Witamy ich u nas. Jednakże mam nadzieję, że okażemy się lepsi i wygramy ten mecz.”
Monaco – kontuzjowani są Folarin Balogun, Krepin Diatta i Edan Diop. Zawieszeni są Wilfried Singo i Christian Mawissa. Oto wypowiedź menadżera gości, Adi Huttera: „To oczywiście wielki mecz dla nas. Przyjechaliśmy do Londynu, aby pokazać nasz styl gry, futbol oparty na poświęceniu. Trudno jest mierzyć się z nami, będziemy wyczekiwać, aby skorzystać z okazji. Wiemy, że Arsenal jest groźny przy stałych fragmentach gry i to jest ich wielka broń. Mają to świetnie wytrenowane, ale my mamy pomysł, jak się bronić w takich sytuacjach. Mamy też sposób jak stwarzać zagrożenie i potrafimy być bardzo efektywni.”
Prognoza – spotkanie sąsiadów z tabeli Champions League, którzy zgromadzili taką samą ilość punktów i dzieli ich tylko różnica bramek. Zwycięzca tego starcia wskoczy do TOP8 i ustawi się w komfortowej pozycji przed dwoma ostatnimi meczami fazy ligowej Ligi Mistrzów. Arsenal znakomicie radzi sobie grając mecze domowe w Lidze Mistrzów. Od początku poprzedniego sezonu wygrał 6 takich meczów i aż sześciokrotnie potrafił zachować czyste konto. W tej edycji Champions League wygrał już na Emirates Stadium – 2:0 z PSG i 1:0 z Donieckiem. Arsenal zdobywał bramki grając w Lidze Mistrzów przed własnymi fanami w każdym 11 ostatnich meczów, średnio zdobywając 2,6 gola na mecz. The Gunners są na fali, nie przegrali żadnego z sześciu ostatnich meczów, a czterech z pięciu ostatnich zdobywali minimum 2 bramki (łącznie aż 16). Kanonierzy są bardzo groźni przy stałych fragmentach gry, a w Premier League średnio wykonują 9 rzutów rożnych grając na Emirates Stadium. Mój typ: Bet Builder - zwycięstwo Arsenalu i powyżej 8,5 rzutów rożnych w meczu, kurs 1,92.