FORTUNA

Android aplikacja

Anglia - Brazylia. Wembley prawdę Ci powie

Być może przekonamy się wreszcie, ile prawdy i nieopisanego skalą talentu jest w angielskiej młodzieży, która latem ma powalczyć o triumf na Euro. Nie ma lepszego egzaminatora niż reprezentacja Brazylii, może nawet cały mecz będzie jakimś futbolowym arcydziełem.

Choć obie reprezentacje grały ze sobą aż 26 razy, a Brazylijczycy są rywalem spoza Europy, z którym Anglicy spotykali się najczęściej, tylko cztery razy walczyły one w starciu o stawkę – dwukrotnie w grupie, dwukrotnie w fazie pucharowej na poziomie ćwierćfinałów. Trzy z tych meczów wygrali Brazylijczycy, raz padł remis, ale zawsze – niezależnie od stawki – starcia te wzbudzały niezwykłe zainteresowanie. Dwukrotnie udało się zabrać ponad 100-tysięczną publiczność, rekord padł w 1959 roku na legendarnej Maracanie. Po raz 14. obie reprezentacje zagrają na Wembley, gdzie Brazylijczycy wygrali tylko trzy razy. Niezależnie od momentu, w którym spotykają się obie drużyny, niezależnie od celów, jakie im przyświecają, będzie to wielkie święto futbolu w świętym dla futbolu miejscu.

Choć i Anglia, i Brazylia uchodzą przez dziesięciolecia za jedne z najważniejszych nacji piłkarskich globu, to gospodarze pozostają z jednym jedynym trofeum, jakim jest mistrzostwo świata z 1966 roku. Mimo wielu prób, mimo kolejnych genialnych pokoleń, Wyspiarzom nigdy nie udało się wyjść poza swój własny mit założycielski. Brazylijczycy pod tym względem nie mają konkurencji na świecie, ich pięć triumfów jest bezprecedensowym wydarzeniem i właściwie co mundial stawia się Canarinhos jako głównych kandydatów do wygranej.

Anglicy mają jak zwykle swoje problemy, paradoksalnie akcentowane są te, które nie dotyczą stricte futbolowych spraw. Chodzi o nową koszulkę, która została przygotowana z pogwałceniem narodowych symboli, jakim jest krzyż świętego Jerzego. Tym razem na kołnierzykach Anglików ma on barwy niebiesko-fioletowe, co stało się przedmiotem narodowej dyskusji, jak piszą niektóre dzienniki, „Anglię ogarnęła flagowa furia”. Zupełnie w cień zeszły piłkarskie niuanse, a jest przecież wiele kwestii, które warto przy okazji londyńskiego wydarzenia poruszyć. Wieszczy się bowiem, że to najtrudniejszy moment w siedmioipółletniej kadencji Garetha Southgate’a. Kiedy przygotowania do Euro są na ostatniej prostej, kiedy całe Wyspy chciałyby poznać pomysł selekcjonera na niemiecki turniej, ten nie ma najmniejszych szans wystawić najsilniejszej jedenastki, a esencją tych kłopotów ma być nieobecność Harry’ego Kane’a zmagającego się z kontuzją kostki. Rozsypana jest także obrona, o czym piszemy poniżej, Anglików dotknęła prawdziwa plaga urazów, najprawdopodobniej nie dostaniemy więc żadnej sensownej odpowiedzi, czy wicemistrzowie Europy są gotowi do podboju kolejnej kontynentalnej imprezy. Ten stres Anglików, że nie pozbierają najlepszych graczy dotyczy tak sobotniego starcia, jak i kolejnego z reprezentacją Belgii, a przecież znów mówi się, że są silni i utalentowani jak nigdy, że Phil Foden i Jude Bellingham mają być liderami, jakich Europa dawno nie widziała. Czy rzeczywiście prognozy te potwierdzą się w rzeczywistości? Na razie eksperci w formie ostrzeżeń przypominają mundial 2010, równie mocną generację, która dostała w konsekwencji nieudanej misji tytuł „najbardziej rozczarowującej drużyny na świecie”…

Występ Brazylii na Wembley będzie z kolei podstawą do formułowaniu wniosków o faworytach Copa America, do których należy kilka reprezentacji, bo również Argentyna, Urugwaj i Kolumbia. Również Brazylia, bo tym razem Canarinhos nie są stawiani jako główni kandydaci do triumfu. Powody? Jest ich kilka, choćby niewiadoma, jaką niesie nowy trener Dorival Junior, który dotychczas nie wytrzymał na żadnym stanowisku dłużej niż dwa lata. Zmiana wzięła się stąd, że Brazylia po raz pierwszy raz w historii przegrała mecz eliminacji mundialu na własnym boisku – z Argentyną 0:1. Przegrała także z Kolumbią i Urugwajem, więc Fernando Diniz pożegnał się ze stanowiskiem. Goście mają jednak mnóstwo osobowości, ich para liderów Vinicius Jr i Rodrygo jest gwarancją ofensywnej siły i pewnie gdyby dziś Anglicy byli w pełni sił, z pewnością dowiedzielibyśmy się, ile tak naprawdę warte są oba zespoły. A tak, dostaniemy obraz, ale nieco zakrzywiony, więc pozostaje nam po prostu czekać wielkich emocji.

Jak to wcześniej bywało. 26 dotychczasowych spotkań to tylko cztery zwycięstwa Anglii, 11 remisów i 11 wygranych Brazylii, co oznacza, że gospodarze mają właśnie z Canarinhos najgorszy współczynnik zwycięstw (15 proc.). Częściej przegrywali oni tylko ze Szkocją, Walią i Niemcami. Ostatni raz oba zespoły grały na Wembley w listopadzie 2017 roku, ale nie padła żadna bramka.

Anglia kadrowo. To będzie nieprawdopodobnie długa lista. Wspominany Kane (37 goli w 35 meczach w tym sezonie) narzeka na kontuzję kostki po zderzeniu ze słupkiem podczas meczu Bayernu Monachium. Bukayo Saka, a więc naturalny zastępca snajpera Bawarczyków, także musiał wycofać się z powodu urazu ścięgna Achillesa. Szansę dostaną więc Ivan Toney lub Ollie Watkins, choć jest mało prawdopodobne, by załapali się do 23-osobowej kadry na turniej.

W obronie Anglicy muszą pogodzić się z nieobecnością Kierana Trippiera, Luke’a Shawa, Reece Jamesa i Leviego Colvilla, ale i inne pozycje są naznaczone absencjami - Jacka Grealisha, Jordana Hendersona, Cole Palmera, więc gdyby się postarać, można by stworzyć z nieobecnych całkiem niezłą drużynę.

Brazylia kadrowo. Dorival Junior już na starcie ma niemały problem, bo kontuzje wykluczyły aż sześciu ważnych graczy. Są to: Alisson Becker, Gabriel Martinelli, Gabriel Magalhaes, Ederson, Marquinhos i Casemiro. Szansę debiutu w bramce dostanie Leo Jardim, Bento lub Rafael, przy czym ten ostatni ma już 35 lat. Na pierwszy mecz czekają również Joao Gomes i Savio grający odpowiednio w Wolverhampton i Gironie.

Prognoza. Anglia nie przegrała 20 kolejnych meczów na Wembley, a Brazylia jest jednym z trzech (z 42 rywali), z którym trener Southgate jeszcze nie wygrał. Canarinhos, jeśli w sobotę zaznają porażki, zaliczą cztery wpadki z rzędu, co nie zdarzyło się od 2001 roku. To chyba niemożliwe, biorąc pod uwagę liczne absencje wśród gospodarzy, najbardziej prawdopodobnym rezultatem jest remis.

Mój typ: 1:1.

Przypuszczalny skład Anglii: Pickford - Walker, Stones, Maguire, Gomez - Foden, Rice, Bellingham - Bowen, Watkins, Rashford.

Przypuszczalny skład Brazylii: Bento - Danilo, Bremer, Beraldo, Wendell - Guimaraes, Luiz - Raphinha, Rodrygo, Vinicius Jr – Richarlison.

Trwa wysyłanie kuponu...